Skip to main content

Powstanie 44

Zeznanie spisane dla NKWD przez generała Leopolda Okulickiego `Niedźwiadka"
A. Decyzja
Decyzję rozpoczęcia walki o Warszawę pozostawił rząd londyński czynnikom krajowym. Leżała ona w ręku wicepremiera i delegata na kraj Jankowskiego, który w miarę zbliżania się frontu informował się w Komendzie Głównej o położeniu na froncie, stanie własnych przygotowań i przygotowań obronnych Niemców w Warszawie.
Po długich dyskusjach postanowiono, że walkę o Warszawę należy rozpocząć wtedy, gdy wyjaśni się, na ile jest przedmoście zorganizowane przez Niemców na ogólnej linii: Otwock-Rembertów-Radzymin. Według posiadanych wiadomości ta obronna linia Niemców nie przedstawiała się mocno, tak pod względem umocnień, jak również obsady. Zapadła decyzja wstępna, że walkę należy rozpocząć wtedy, gdy czołowe oddziały Armii Czerwonej przejdą przez linię obronną Niemców na przedmościu.
Jakie były powody, które nakazywały i zmuszały do podjęcia walki w Warszawie?
1. Chęć opanowania Warszawy własnymi siłami przed wkroczeniem Armii Czerwonej celem zorganizowania władz państwowych, samorządowych i wojska i wystąpienie w charakterze prawnego gospodarza.
2. Udowodnienie przed całym światem naszej nieprzerwanej walki z Niemcami, ponieważ o dotychczasowej naszej (w Wilnie, Lwowie, okręgu lubelskim) nie było powiedziane ani słowa.
3. Przez walkę w dużych rozmiarach udowodnić naszą dobrą wolę wspólnego bicia Niemców razem z Armią Czerwoną i na tej platformie szukać rozwiązania zatargu polsko-sowieckiego.
4. Wziąć odwet na Niemcach za prawie pięcioletnie wyniszczenie Narodu polskiego.
5. Sparaliżować działania niemieckie na wschodnim brzegu Wisły, których działanie opierało się prawie całkowicie na warszawskim węźle komunikacyjnym.
6. Przez to umożliwić Armii Czerwonej szybkie sforsowanie Wisły i w ten sposób uchronić Warszawę od zniszczenia. Nie pozwolić do ustabilizowania frontu na Wiśle, co w rezultacie musiałoby doprowadzić do zniszczenia Warszawy i w najbliższym czasie wyewakuowania ludności z Warszawy.
7. Ogłoszone przez Niemców [wezwanie] 100 000 mężczyzn z Warszawy do pracy nad budową umocnień niemieckich groziło rozbiciem naszej siły i naszych przygotowań i w rezultacie doprowadzić musiałoby do postawienia nas w całkowicie bierną sytuację.
8. Wzgląd na morale żołnierzy AK i społeczeństwa polskiego, które prawie przez pięć lat przygotowywane do walki z Niemcami przez nas samych mogłoby się załamać, gdybyśmy w tej decydującej i nadarzającej się sytuacji tej walki nie podjęli. Naród polski w takim wypadku musiałby nam postawić pytanie: po co była walka i ofiary, gdy do tego samego biernego oczekiwania na wkroczenie Armii Czerwonej można było ich uniknąć.
9. Uzasadniona obawa, że gdy huk dział zbliży się do Warszawy, nagromadzone elementy i ogólna chęć walki z Niemcami podejmą walkę samorzutnie bez naszego kierownictwa.
Istniały również poważne argumenty, które przemawiały przeciwko rozpoczynaniu walki z Niemcami w Warszawie.
1. Nieuregulowane stosunki dyplomatyczne polsko-sowieckie. Z tego powodu nie wiadomo, jak się do tej walki ustosunkuje rząd sowiecki. Wysuwana była uzasadniona obawa, że rząd sowiecki wstrzyma celowo dalsze posuwanie się Armii Czerwonej ze względów dyplomatycznych i pozostawi nas odosobnionych w walce w Warszawie, co wcześniej czy później doprowadzić musi do klęski.
2. Brak porozumienia z dowództwem Armii Czerwonej i z tego powodu niemożność uzgodnienia naszego działania z działaniem Armii Czerwonej.
3. Obawa, że siły własne w Warszawie są zbyt małe i że nie wytrzymamy walki przez dłuższy czas, to znaczy do sforsowania Wisły przez Armię Czerwoną. Obawa ta w rachunku matematycznym była uzasadniona. Specjalnie ważna była sprawa zaopatrzenia w amunicję i brak w dostatecznej ilości środków walki z czołgami niemieckimi, jak również całkowity brak broni ciężkiej (artyleria, miotacze min) oraz brak broni przeciwlotniczej i wsparcia, względnie osłony przez lotnictwo. Generał `Monter"-Chruściel wyznaczony na dowódcę tej walki oświadczył, że ma amunicję na pięć dni walki.
4. Obawa, że na skutek walki będą wielkie ofiary wśród ludności cywilnej i być może duże zniszczenie miasta, jeśli Armia Czerwona wstrzyma swoje natarcie. (...)
W Komendzie Głównej powstały dwa poglądy. Pierwszy, że należy rozpocząć walkę w Warszawie, gdy przednie oddziały Armii Czerwonej przejdą przez umocnioną linię obronną niemiecką na przedmościu i drugi, bardziej ostrożny, że z rozpoczęciem walki należy się wstrzymać, dopóki Armia Czerwona nie zajmie Pragi i nie rozpocznie forsowania Wisły albo też okrążenia Warszawy od południa po zachodnim brzegu Wisły.
Mimo rozpętanej i śmiem twierdzić, oszczerczej kampanii propagandowej w prasie tymczasowego rządu lubelskiego, robiącej z ludzi, którzy zdecydowali, względnie spowodowali rozpoczęcie walki w Warszawie - zdrajców i przestępców wobec Narodu polskiego - przyznaję się, że w Komendzie Głównej ja byłem motorem pierwszego poglądu, to jest wcześniejszego rozpoczęcia walki o Warszawę, i jeśli kto ma za to odpowiadać przed sądem, to w pierwszym rzędzie powinienem odpowiadać ja za przeforsowanie tej decyzji, a w drugim rzędzie delegat rządu Jankowski za powzięcie decyzji rozpoczęcia walki w Warszawie. Pomimo wszelkich argumentów przytoczonych przez prasę tymczasowego rządu lubelskiego przeciwko decyzji rozpoczęcia walki o Warszawę w dalszym ciągu stoję na stanowisku, że decyzja ta była słuszna i innej w tej sytuacji być nie mogło. Naród polski bez sześćdziesięciotrzydniowej walki w Warszawie i bez ofiar i strat, jakie ta walka spowodowała, wyszedłby z tej wojny mimo wszystkie poprzednie i późniejsze ofiary z dużą luką i brakiem dla przyszłego, niepodległego życia. Przyszłe pokolenia polskiego Narodu, jak również innych państw musiałyby nas osądzić jako tchórzów, którym brakło odwagi w decydującym momencie.
W walce w Komendzie Głównej o decyzję rozpoczęcia wałki w Warszawie generał `Bór"-Komorowski przychylał się raczej do drugiego poglądu, był jednak jak zwykle chwiejny, generał `Grzegorz"-Pełczyński przychylał się raczej do mego poglądu, również jednak był chwiejny. Zdecydowanymi zwolennikami drugiego, bardziej ostrożnego poglądu byli: szef O.II pułkownik dyplomowany `Heller"-Iranek i szef O.V-A pułkownik `Kuczaba" (nazwiska nie znam).
Generał `Monter"-Chruściel miał zaufanie do swych sił i wierzył, że uda się mu opanować Warszawę i wytrzymać walkę przez czas dłuższy, dopóki nie nadejdzie Armia Czerwona. Według mego zdania przyczyny niepowodzenia Powstania Warszawskiego mają swe źródła w stosunkach dyplomatycznych, a nie wojskowego działania. Jeśli został zrobiony błąd polityczny, to za niego odpowiadać powinni politycy, do których należało uregulowanie stosunków z ZSRR. Dowództwo i żołnierze AK, rozpoczynając walkę o Warszawę i prowadząc ją przez sześćdziesiąt trzy dni, spełnili tylko swój żołnierski obowiązek wobec swego Narodu. Czego innego nie wolno im było zrobić, byłoby to małoduszne i tchórzliwe.

Comments

Popular posts from this blog

Dzieci odbierane w norwegi

/za emito.net/ Rutkowski uwolnił polskie dziecko w Norwegii Emito.net 11:15, 29.06.2011 Detektyw uwolnił dziś w nocy i przewiózł do Polski 9-letnią Nikolę. Norweska organizacja broniąca praw dzieci odebrała ją rodzicom, bo "była smutna". - Dziecko przeżyło traumę - uważa polski konsulat w Oslo. Uwolniona Nikola wraz z rodzicami (trzecia i czwarty od lewej), detektywem Rutkowskim (drugi od lewej) i jego zespołem. Krzysztof Rutkowski przeprowadził brawurową akcję razem ze swoja grupą uderzeniową i z rodzicami dziewczynki dziś po północy. Całość we współpracy z polskim konsulatem w Oslo. 9-letnia Nikola z detektywem Rutkowskim. Zjechała po lince z okna Nieoznakowanymi samochodami podjechali pod posesję rodziny zastępczej, gdzie umieszczono Nikolę. Sypialnia dziecka była na pierwszym piętrze. - Nikola miała telefon i była w stałym kontakcie z rodzicami. Była uprzedzona, że tej nocy dojdzie do uwolnienia jej z tego norweskiego więzienia. Czekała na podjazd rodziców i moich ludzi.

Czarna mafia

363 zł kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci proboszcz dobrodziej, jako podatek od swoich dochodów. Pałacyki, wille, "siostrzenice", "siostrzeńcy", nocne kluby, limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi. Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od społeczeństwa. No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy "opodatkować Kościół". Spróbójmy zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem. - 1 - Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze dawał na tacę fachowcom. - 2 - Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaj

the vaccination is not mandatory

  Covid-19 vaccines: ethical, legal and practical considerations Resolution 2361 (2021) Author(s): Parliamentary Assembly Origin : Assembly debate on 27 January 2021 (5th Sitting) (see Doc. 15212 , report of the Committee on Social Affairs, Health and Sustainable Development, rapporteur: Ms Jennifer De Temmerman). Text adopted by the Assembly on 27 January 2021 (5th Sitting). 1. The pandemic of Covid-19, an infectious disease caused by the novel coronavirus SARS-CoV-2, brought about much suffering in 2020. By December 2020, more than 65 million cases had been recorded worldwide and more than 1.5 million lives had been lost. The disease burden of the pandemic itself, as well as the public health measures required to combat it, have devastated the global economy, laying bare pre-existing fault- lines and inequalities (including in access to healthcare), and causing unemployment, economic decline and poverty. 2. Rapid deployment worldwide of safe