Skip to main content

Posts

Showing posts from November, 2012

Piekno polskiego jezyka

Pierdolić jest wyjątkowo uniwersalnym słowem, rzec by można jokerem , zastępującym nie wszystkie wprawdzie, ale wiele innych. Wyjątkowo wiele. Popatrzmy: Przyszedł z roboty cały upierdolony ; pierdolnął kurtkę w kąt i ruszył do łazienki. Przechodząc pierdolnął się o szafkę i wypierdolił jak długi, przy okazji wypierdalając na podłogę pudełko z butami. Nieźle już wpierdolony wszedł do łazienki i umył się pośpiesznie - musiał nieźle zapierdalać , żeby zdążyć na umówione spotkanie z tymi pierdolonymi sprzedawcami okien. Upierdolił kawałek papierowego ręcznika i wytarł się pośpiesznie. „Warto by coś teraz wpierdolić , bo potem do wieczora może już nie być kiedy” - pomyślał - „Najwyżej się spóźnię, poczekają, nie będą przecież chcieli przepierdolić takiej okazji”.  Wlasnie zdalem sobie sprawe ze ostatnio chyba naprawde malo przeklinam. Wiec jeszcze kawal. Przychodzi dresiarz do fryzjera, siada na fotelu i mówi: — Niech pan mnie krótko opierdoli. — Ty chuju!!

Dzień z życia Polaka:

(z cyklu znacie to posluchajcie) Wstaje rano, włącza japońskie radyjko (niedługo będzie zasilane rosyjskim "atomowym" prądem z obwodu kaliningradzkiego), zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreań skim komputerem i w amerykańskim banku zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i... szuka pracy w niemieckiej gazecie - znowu nie ma! Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy i jeżdżę starym trupem???

Zwiazek wypedzonych SS manow

Friedrich-Wilhelm Schallwig przez całe dziesięciolecia był osobą numer 2 w Krajowym Związku Wypędzonych w Badenii-Wirtembergii, a od 1972 r. był także szefem Ziomkostwa Śląskiego w Ländle. Ów urodzony w 1902 r. w śląskim Boguszowie (Gottesberg) prawnik, członek NSDAP od stycznia 1932 r., przybył w lecie 1941 r. w składzie Einsatzgruppe A na Łotwę. Grupy operacyjne były utworzone specjalnie do prowadzenia czystek etnicznych na podbitych terenach. 170-osobowe Einsatzkommando 2, do którego należał Schallwig, tylko do początku września 1941 r., wymordowało, jak się szacuje, 17 tysięcy ludzi. Komendant Einsatzgruppe A, Walter Stahlecker zgłosił Berlinowi na początku 1942 r. niemal ćwierć miliona zabitych. W marcu 1944 r. Schallwig przeniósł się do Budapesztu; krótko potem Niemcy rozpoczęli deportacje węgierskich Żydów do Auschwitz. Schallwig został osobistym referentem Hansa Geschke, dowódcy policji bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei) i przełożonego Adolfa Eichmanna. W randze Sturmbannführ

Nieszkodliwe uprowadzenie dziecka

Czytam wlasnie komentarze do artykulu o uprowadzeniu dziecka.  Trzy osoby napadly na Tate z synkiem.  Jedna trzymala Tate  dwie wyciagaly chlopczyka z samochodu po czym uprowadzili go na drugi koniec europy.  Sad kazdego innego kraju (szczegolnie niemiec/norwegi/austri) nakazalby aresztowanie porywaczy i wydalby za nimi europejski list gonczy.  Dziecko po krotkim czasie zostaloby odzyskane.  U nas w polsce toczy sie to inaczej. Z jednej strony czytajac komentarze widac ze wszyscy mysla podobne - nie ma zadnej tolerancji dla dzialan porywaczy.  Z drugiej strony polska (?) prokuratura nawet nie kieruje sprawy do sadu i nie wystepuje z wnioskiem o list gonczy twierdzac ze ta sprawa to "Znikoma szkodliwosc spoleczna". Czy "nasz" rzad, sady, prokuratura sa utworzeni i oplacani przez nas zeby wykonywac funkcje wazne spolecznie - TAK. Czy ludzie zycza sobie zeby porywacze dzieci byli bezkarni - NIE. Czy polski urzednik powinnien stawiac interes polskiego rodzica ponad