Skip to main content

Posts

Showing posts from February, 2009

Where is the money to come from?

Krotki fragment z artykulu komentujacego obecna sytuacje ekonomiczna Where is the money to come from? China, the Pacific tigers and the commodity powers are no longer amassing foreign reserves ($7.6 trillion). Their exports have collapsed. Instead of buying a trillion dollars of extra bonds each year, they have become net sellers. In aggregate, they dumped $190bn over the last fifteen weeks. The Fed has stepped into the breach, up to a point. It has bought $350bn of commercial paper, and begun to buy $600bn of mortgage bonds. That helps. But still it recoils from buying Treasuries, perhaps fearing that any move to "monetise" Washington's deficit starts a slippery slope towards an Argentine fate. Or perhaps Bernanke doesn't believe his own assurances that the Fed can extract itself easily from emergency policies when the cycle turns.

Wywiad z R.Kluska

(z pb.pl) Roman Kluska liczy owieczki i liczy na kryzys. W jego oczach rząd już przegrał. Gdy zacznie się walić na serio, może znajdzie się drugi Wilczek. "Puls Biznesu": Kryzys, świat się wali. A pan zaszył się w górskiej dolinie i dogląda owiec? Roman Kluska: Od czasu do czasu oglądam telewizję. Dziennikarze dzwonią niemal codziennie, prosząc o komentarz. Zwykle odmawiam, bo nie pytają o gospodarkę czy o ułatwienia dla przedsiębiorców. Rocznie wygłaszam też kilkadziesiąt wykładów w Polsce, spotykam się z przedsiębiorcami, a także załatwiam wiele codziennych spraw. Codzienne sprawy to zapewne także mleczarnia. O serach od Romana Kluski było głośno miesiące temu. A w sklepach wciąż ich nie ma. Serów nie sprzedaję, bo wciąż formalnie nie mogę. Choć już w 2005 r. dostałem pozwolenie na przetwórstwo mleka i handel na rynku krajowym. Super. Przepisy szybko się zmieniły i zezwolenie straciło aktualność. Problem w tym, że podjąłem się nowej, złożonej produkcji, która w Polsce nie

Wiezienie za wiernosc przysiedze Hipokratesa

(za onet.pl) Czy lekarzowi wolno złamać prawo, by ratować życie chorych? Krakowska lekarka wypisywała bezpłatne recepty pacjentom, pozbawionym w Polsce możliwości leczenia. Prokuratura zarzuca jej, że skarb państwa stracił przez to ok. 100 tys. zł. Pacjenci dr Ilony Rosiek-Koniecznej mówią – bez niej już byśmy nie żyli. Jej losy opisywał szeroko portal Onet.pl. Całe życie pomagała biednym, samotnym, alkoholikom i bezdomnym. Gdy widziała, że cuchnący kloszard z krakowskiego dworca potrzebuje lekarstw, bez wahania wyciągała bloczek z receptami. Dziś grozi jej 8 lat więzienia - przeczytaj cały artykuł o "janosikowej" na stronach Onet.pl Dr Ilona Rosiek-Konieczna jeszcze, gdy nie istniały Kasy Chorych wypisywała recepty na osoby uprawnione do zniżek, przede wszystkim na kombatantów. Leki, za które płaciła grosze trafiały jednak do kogo innego. Leczyła nimi swoich bezdomnych pacjentów. Działalność lekarki skontrolowała w 1999 roku Małopolska Kasa Chorych, po czym skierowała do pro