Skip to main content

Germanizacja

Wraca na nowo znana juz od paru lat sprawa germanizacji i nietoleracji narodowosciowej w niemczech. Od wielu lat zdarzaja sie przypadki odbierania dzieci zarowno ojca jak i matka polskojezycznym aby oddac je na wychowanie drugiemu z malzonkow albo nawet dziadka tylko dlatego ze sa oni nieiecko jezyczni. Zakaz rozmow po polsku na krotkich spodkaniach z dzieckiem i tym podobne szykany wszystko niby dla dobra dziecka - zeby nie skazic go polskoscia chyba.

Obecnie nadzieja jest ze moze uda sie utrzec nosa urzednika na poziomie europejskim.

Jesli przypomniec sobie niedawne artykuly o zakazie sprzedazy dla polakow to obraz III Rzeszy i narodowego socjalizmu rysuje sie w pelnej krasie.

-------------------------
- Moja córka ma teraz 13 lat. Od trzech lat nie widuję się z nią prawie wcale, urzędnicy nie pozwalają mojej córce uczyć się polskiego. A sąd zadecydował, że dziecko będzie przekazane pod opiekę dziadków Niemców - mówiła, płacząc, Lidia Joachimsen.

Beata Pokrzeptowicz-Meier. - Przez pięć lat wychowywałam dziecko sama, po tym jak mój mąż opuścił rodzinę i związał się ze swoją szefową. Ale w 2004 r. , gdy dziecko pojechało na wakacje, ojciec mi je odebrał. A w trakcie sprawy sądowej włączyli się urzędnicy, który stwierdzili, że dziecko powinno być wychowywane przez rodzica niemieckiego. Dziecko ma teraz siedem lat i nie widuje się ze mną prawie wcale. Nie jest wychowywane dwujęzycznie - opowiadała pokrzywdzona matka.

- W moim przypadku w 2000 r. niemiecki sąd wydał chyba pierwszy w historii wyrok zakazujący wychowania dwujęzycznego. I odebrał mi prawa rodzicielskie - dodał Mirosław Kraszewski.

Sprawę zbada teraz Komisja Europejska. Jej przedstawiciel obecny na wczorajszym przesłuchaniu potwierdził - nie przesądzając sprawy ostatecznie - że w tych przypadkach mogło dojść do złamania praw podstawowych UE i prawa wspólnotowego.

Jugendamty bywają też krytykowane w Niemczech za zbyt radykalne działania, np. pochopne zabieranie dzieci rodzicom. Media czasem nazywają je "złodziejami dzieci".

W petycji, jaką do komisji wysłała Pokrzeptowicz-Meier, czytamy, że to instytucje ukształtowane w czasach III Rzeszy, niepodlegające niczyjej kontroli i mające olbrzymie kompetencje - mogą w każdej chwili zabrać dziecko rodzicom imigrantom. Polka pisze też, że Jugendamty dążą do przymusowej integracji dzieci oraz ich wynaradawiania, dlatego domaga się ich likwidacji.

Dlaczego Jugendamty uniemożliwiają dzieciom rozmowy z rodzicami po polsku? - Do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko, w bardzo specyficznych przypadkach, kiedy sąd orzeka, że podczas spotkań dzieci i rodzica musi być obecny pracownik Jugendamtu, tak by kontrolować przebieg rozmowy. Rozmowa musi być tak prowadzona, by wszyscy ją rozumieli. W całych Niemczech jest dosłownie kilka takich przypadków. Nikt nie wprowadził zakazu mówienia po polsku - zapewnia prof. Gesine Schwan, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. kontaktów z Polską.

Comments

Popular posts from this blog

Dzieci odbierane w norwegi

/za emito.net/ Rutkowski uwolnił polskie dziecko w Norwegii Emito.net 11:15, 29.06.2011 Detektyw uwolnił dziś w nocy i przewiózł do Polski 9-letnią Nikolę. Norweska organizacja broniąca praw dzieci odebrała ją rodzicom, bo "była smutna". - Dziecko przeżyło traumę - uważa polski konsulat w Oslo. Uwolniona Nikola wraz z rodzicami (trzecia i czwarty od lewej), detektywem Rutkowskim (drugi od lewej) i jego zespołem. Krzysztof Rutkowski przeprowadził brawurową akcję razem ze swoja grupą uderzeniową i z rodzicami dziewczynki dziś po północy. Całość we współpracy z polskim konsulatem w Oslo. 9-letnia Nikola z detektywem Rutkowskim. Zjechała po lince z okna Nieoznakowanymi samochodami podjechali pod posesję rodziny zastępczej, gdzie umieszczono Nikolę. Sypialnia dziecka była na pierwszym piętrze. - Nikola miała telefon i była w stałym kontakcie z rodzicami. Była uprzedzona, że tej nocy dojdzie do uwolnienia jej z tego norweskiego więzienia. Czekała na podjazd rodziców i moich ludzi.

Czarna mafia

363 zł kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci proboszcz dobrodziej, jako podatek od swoich dochodów. Pałacyki, wille, "siostrzenice", "siostrzeńcy", nocne kluby, limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi. Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od społeczeństwa. No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy "opodatkować Kościół". Spróbójmy zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem. - 1 - Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze dawał na tacę fachowcom. - 2 - Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaj

the vaccination is not mandatory

  Covid-19 vaccines: ethical, legal and practical considerations Resolution 2361 (2021) Author(s): Parliamentary Assembly Origin : Assembly debate on 27 January 2021 (5th Sitting) (see Doc. 15212 , report of the Committee on Social Affairs, Health and Sustainable Development, rapporteur: Ms Jennifer De Temmerman). Text adopted by the Assembly on 27 January 2021 (5th Sitting). 1. The pandemic of Covid-19, an infectious disease caused by the novel coronavirus SARS-CoV-2, brought about much suffering in 2020. By December 2020, more than 65 million cases had been recorded worldwide and more than 1.5 million lives had been lost. The disease burden of the pandemic itself, as well as the public health measures required to combat it, have devastated the global economy, laying bare pre-existing fault- lines and inequalities (including in access to healthcare), and causing unemployment, economic decline and poverty. 2. Rapid deployment worldwide of safe