Skip to main content

WLOCHY -- RELACJA KOGOŚ KTO TAM BYŁ

Znalezione w komentarzach na onecie jak dla mnie pouczajace.

przeczytaj i już nigdy nie ufaj ludziom
Wszystko zaczęło się w Katowicach, zabranie na Roździeńskiego, przyjechały 2 busy i jeden potężny autokar, wszystkie zostały załadowane przez frajerów podobnych do mnie. Jechałem ze znajomymi, między innymi z kolesiem, który nas na to namówił i którego rodzice sprawdzili' ofertę pracy. Właściwie nikt z nas nie jechał tam w celach stricte zarobkowych, bardziej - jak to jeden z nas określił - dla przygody' - oj tak! Ale do rzeczy. Od samego początku wszystko było podejrzane, dostaliśmy lipne umowy' drukowane na jakimś śmiesznym papierze kolorowym. Widać było od razu, że to kit, ale ponieważ każdy z nas zdawał sobie sprawę z tego, że jedziemy na czarno, więc się nie czepialiśmy. Mieliśmy zapłacić przy wsiadaniu 600 zł. za dojazd i powrót. Przylazły jakieś dwa śmierdzące dresy i powiedziały, że płacimy po 650zł. bo coś tam. Frajersko zapłaciliśmy bo co mieliśmy robić, wracać do domu? Wsiedliśmy do busa i wio, kilka rundek po Śląsku nie wiedzieć po co i w drogę. Jako kierowcy jechały z nami dwa śmiecie z podkarpackiego, jeden z nich miał na imię Łukasz (mały knypek z wielkim brzuchem), Ford był na rzeszowskich blachach. Kiedy dojeżdżaliśmy już widać było że jest źle. Totalne zad***e! Bóg mi świadkiem, takiej biedy jak tam widzieliśmy nie widziałem jeszcze w Polsce! Poopuszczane stare budynki, śmieci, dziurawe jak sito drogi, i ci beznadziejni włosi - żenada. Słowo daje, południe Włochy przypomina bardziej Sudan czy Etiopię niż cywilizowany kraj.

Kiedy wysiedliśmy z transportu od razu poczuliśmy się jak mięso. Zaprowadzili nas do jakiegoś Janusza (tfu!) i dwóch Ukraińców. Oni wytłumaczyli pewne rzeczy oj tak! Czyli po kolei: nie ma żadnej stawki 5 EUR/h jest 3EUR/h, płacimy za mieszkanie' 100EUR miesięcznie, za dojazdy na pola 20 EUR, za wodę i prąd bodaj 15. Czyli wszystko 5x drożej niż miła pani podawała przed wyjazdem, a że nikt z nas nie miał takiej kasy żeby zapłacić to zdarli z nas to cośmy mieli. Byliśmy w takim szoku, że nikt nawet nie protestował a że było nas tylko tylu co z busa, więc nie bardzo dało się zrobić zadymę bo reszta jeszcze nie dojechała. Prawdziwy szok przeżyliśmy dopiero jak zobaczyliśmy nasze nowe mieszkano! Drzwi wyłamane od kopniaka, żadnego zamku, jedno okno, smród jak w stajni i rozwalone jedyne gniazdko elektryczne. Prycze przypuszczam pamiętały jeszcze czas Mussoliniego a materace pochodziły chyba z prosektorium afrykańskiego - całe poplamione, śmierdzące i zarobaczone, człowiek bał się tego dotknąć a co dopiero na tym położyć. Spać się nie dało, duszno, insekty, smród - koszmar. Koło 4:00 nad ranem przyjazd busa i jedziemy na pola. Oczywiście nie ma mowy o śniadaniu i umyciu się. Zabraliśmy po 1,5 L wody u upakowaliśmy się jak sardynki w grata. Po ok. 40min jazdy po szczerych polach dojechaliśmy do jakiegoś gaju oliwnego, dali nam siekierki i kazali ciupać jakieś odrosty, wyrywać krzaki itd. Ja już po 3 godzinach nie miałem kropli wody. A była dopiero 9:00 i skwar jak w piekle. Wtedy z rozmów z tymi, co siedzą dłużej w obozie dowiedzieliśmy się całej prawy. Te marne 3 EUR/h, które mieliśmy dostawać to wirtualne pieniądze, bo Janusz wymyśla nowe opłaty, i po miesiącu wychodzi się na zero a nawet jak na plus to i tak kasy nie płacą bo trzeba nam przecież kupić jedzenie, więc w efekcie pracujemy za darmo!! Oczywiście w obozu nie wolno wychodzić - możemy tylko pracować i o nic nie pytać. Niektórym pozabierali paszporty i dowody więc byli uziemieni. Zapomniałem dodać jeszcze jedno! faceci mieli bardzo źle ale większość się nie załamywała natomiast kobiety były w koszmarnej sytuacji. Nie wytrzymywały fizycznie pracy na słońcu do tego jeszcze ich bardziej skomplikowana fizjologia... od tych co byli dłużej dowiedzieliśmy się, że one albo znikały albo wcale nie pracowały - były obiektem seksualny.

Po jednej dniówce podjęliśmy decyzje ze uciekamy. Chcieliśmy namówić jeszcze całą bandę bo w kilka osób ucieczka nie wiadomo czym mogła by się dla nas skończyć. Ponieważ ci co dojechali nie mieli jeszcze przyjemności zapoznania się z prawdą nie chcieli nam uwierzyć. Dopiero po wielogodzinnych tłumaczeniu, co tu się dzieje namówiliśmy ich na ucieczkę. Wyszliśmy całą bandą po południu, jakieś 30 osób. Był tylko jeden śmieć, co nas miał pilnować, ale nie mógł nic zrobić - po prostu poszli w stronę najbliższych świateł, które wcześniej w nocy wypatrzyliśmy. Oczywiście nie obyło się bez gróźb i przekleństw. Próbowali nas potem zatrzymać krążyli wokół nas starą alfa i fiatem 125p ale że byliśmy już blisko Ortanovej (najbliższa wiocha) to ograniczali się tylko do namawiania nas na powrót - kilku nawet się zgodziło. Mieliśmy szczęście, że spotkaliśmy Marokańczyka, który na 2 kursy zabrał nam nasze bagaże i część ludzi swoim busem na stacje kolejowa gdzie przespaliśmy noc. Dojechaliśmy do Foggi i tam ciąg dalszy koszmaru. 4 dni spędzone na dworcu. Piliśmy z dworcowych kranów i spali na peronie. Dzwoniliśmy do tej cholery, z którą załatwialiśmy ten wyjazd i mówiliśmy, jaka jest sytuacja, ona obiecywała, że autobus przyjedzie, oczywiście nigdy nie przyjechał. Na własna rękę i bez pieniędzy dostaliśmy się do Neapolu (koszmarnie paskudne miasto) i Rzymu (setki Polaków oszukanych tak jak my na każdym dworcu!) skąd wyciągali nas znajomi.

Najgorsze jest to, że to Polacy nas tak załatwili! Kierowcy doskonale wiedzieli, w co nas pakują - nasze pytania o to jak ta praca wygląda w rzeczywistości zbywali dowcipami albo nie odpowiadali wcale, a my graliśmy z nimi w karty na postojach...

OSTRZEGAM! Nigdy nie jedzcie do żadnej pracy z ogłoszenia, szczególnie do Włoch! To jest beznadziejny kraj! Nic tam nie dział jak powinno, rządzi mafia a na południu policja jest na jej usługach. Tam w Foggi wszyscy wiedzą, co się dziej z Polakami w obozach pracy, ale nikt nie reaguje. Ja byłem we Włoszech tydzień, z czego w pracy' tylko 1 dzień i schudłem 5kg. Aż boje się myśleć, co by się tam ze mną stało po 2-3 miesiącach. Zwłaszcza, że nie ma ubezpieczenie, w razie wypadku, udaru słonecznego, zawału prawdopodobnie giniesz - nikt tam ci nie pomoże. Jestem pewny, ze wieli ludzi wyjazd do Włoch przypłaciło życiem.



~prawdziwy frajer, 22.07.2006 07:43

Comments

Popular posts from this blog

Dzieci odbierane w norwegi

/za emito.net/ Rutkowski uwolnił polskie dziecko w Norwegii Emito.net 11:15, 29.06.2011 Detektyw uwolnił dziś w nocy i przewiózł do Polski 9-letnią Nikolę. Norweska organizacja broniąca praw dzieci odebrała ją rodzicom, bo "była smutna". - Dziecko przeżyło traumę - uważa polski konsulat w Oslo. Uwolniona Nikola wraz z rodzicami (trzecia i czwarty od lewej), detektywem Rutkowskim (drugi od lewej) i jego zespołem. Krzysztof Rutkowski przeprowadził brawurową akcję razem ze swoja grupą uderzeniową i z rodzicami dziewczynki dziś po północy. Całość we współpracy z polskim konsulatem w Oslo. 9-letnia Nikola z detektywem Rutkowskim. Zjechała po lince z okna Nieoznakowanymi samochodami podjechali pod posesję rodziny zastępczej, gdzie umieszczono Nikolę. Sypialnia dziecka była na pierwszym piętrze. - Nikola miała telefon i była w stałym kontakcie z rodzicami. Była uprzedzona, że tej nocy dojdzie do uwolnienia jej z tego norweskiego więzienia. Czekała na podjazd rodziców i moich ludzi.

Czarna mafia

363 zł kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci proboszcz dobrodziej, jako podatek od swoich dochodów. Pałacyki, wille, "siostrzenice", "siostrzeńcy", nocne kluby, limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi. Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od społeczeństwa. No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy "opodatkować Kościół". Spróbójmy zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem. - 1 - Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze dawał na tacę fachowcom. - 2 - Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaj

the vaccination is not mandatory

  Covid-19 vaccines: ethical, legal and practical considerations Resolution 2361 (2021) Author(s): Parliamentary Assembly Origin : Assembly debate on 27 January 2021 (5th Sitting) (see Doc. 15212 , report of the Committee on Social Affairs, Health and Sustainable Development, rapporteur: Ms Jennifer De Temmerman). Text adopted by the Assembly on 27 January 2021 (5th Sitting). 1. The pandemic of Covid-19, an infectious disease caused by the novel coronavirus SARS-CoV-2, brought about much suffering in 2020. By December 2020, more than 65 million cases had been recorded worldwide and more than 1.5 million lives had been lost. The disease burden of the pandemic itself, as well as the public health measures required to combat it, have devastated the global economy, laying bare pre-existing fault- lines and inequalities (including in access to healthcare), and causing unemployment, economic decline and poverty. 2. Rapid deployment worldwide of safe