W wiekszosci panstw europejskich funkcjonuja instytuty naukowe. W niemczech sa to miedzy innymi sieci instytutow maxa-plancka (wielu noblistow) czy instytutow frauenhoffera (kodek mp3). W polsce glowna sieci instytutow to Polska Akademia Nauk ktorej tradycja siega do przedwojennej akademi nauk i umiejetnosci. Celem uniwersytetow jest po pierwsze uczyc, celem instytutow jest po pierwsze badac i odkrywac.
PiS w swojej obsesyjnej potrzebie ciaglej rewolucji proponuje zeby zlikwidowac siec placowek badawczych a poszczegolne instytuty polaczyc z uniwersytetami. A moze pozostal im niedosyt bo nieudanym zniszczeniu doliny rospuda i ich potrzeba niszczenia nie zostala zaspokojona.
Widac wedlug PiS jeszcze zbyt malo polskich naukowcow wyjechalo za granice. Na szczescie dla nich mozliwosci pracy poza polska sa teraz bardzo duze a kazdy inny kraj cenni ludzi wyksztalconych lepiej niz polska.
Ponizej artykul z rzeczpospolita.pl
Rząd szykuje rewolucję w nauce
Nowe centrum badawcze i zmniejszenie roli Polskiej Akademii Nauk. Tak rząd chce poprawić kondycję nauki
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ma powstać jeszcze w tym roku - projekt ustawy, która je powołuje, przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, trafił właśnie do Sejmu.
Centrum to zupełnie nowa instytucja. Będzie kontrolować najważniejsze projekty badawcze, których wyniki mają być wykorzystywane głównie w przemyśle. Rocznie działalność centrum będzie kosztować około 10 mln zł. A wartość projektów, którymi się zajmie, sięgnie setek milionów.
-To będzie nowoczesna instytucja usprawniająca prace badawcze - zachwala pomysł Ewa Kafarska, rzecznik ministra nauki. -Przy jego tworzeniu czerpaliśmy z wzorców zagranicznych. Najwięcej z norweskich.
Powołanie Centrum to dopiero początek zmian w nauce, które zapowiada PiS. Resort nauki przygotowuje dwie kolejne ustawy: o finansowaniu badań jednostek badawczo-rozwojowych i o powołaniu Agencji Badań Poznawczych (ma się zajmować badaniami w dziedzinach, które nie będą przekładać się na nowe technologie, np. historycznymi). Projekt pierwszej z nich w ciągu kilku miesięcy ma trafić do Sejmu.
Resort nauki nie zdradza, jakie rozwiązania znajdą się w obu przepisach, ale nie jest tajemnicą, że PiS chce znacznie zmniejszyć rolę Polskiej Akademii Nauk. Mówił o tym premier Jarosław Kaczyński, podsumowując w połowie lutego dokonania resortów. Instytuty PAN i bardziej rozwinięte ośrodki badawczo-rozwojowe mają zostać zmienione w państwowe instytuty naukowe, które będą się zajmowały badaniami praktycznymi. Inne instytuty PAN będą się łączyć na zasadzie dobrowolności z uczelniami. Co na to prezes PAN Michał Kleiber? - NIe widziałem żadnego oficjalnego dokumentu. Będę rozmawiał z premierem na ten temat. Mam nadzieję, że zmiany nie pójdą tak daleko, jak donoszą media - tłumaczy Kleiber. Jego zdaniem istotne ograniczenie roli instytutów PAN byłoby katastrofą dla polskiej nauki.
W ramach PAN działa dziś 80 placówek naukowych. Pieniądze, jakie dostają, to jedna trzecia środków budżetowych państwa na badania.
Dlaczego PiS tak zależy na zmianach? Bo premierowi nie podoba się komunistyczny rodowód akademii, która powstała w 1951 roku i przez lata funkcjonowała jako instytucja rządowa. - Ten mechanizm stworzony wedle wzorów radzieckich, dokładnie z Moskwy, ma zostać zlikwidowany -mówił Jarosław Kaczyński.
Naukowcy zajmujący się badaniami czekają na konkretne projekty. - O zmianie sposobu finansowania badań słyszymy już od 17 lat, zawsze kończyło się jednak tylko na deklaracjach. Dopiero po wprowadzeniu reform będzie można mówić o ich praktycznych efektach -mówi "Rz" Krzysztof Ziołkowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Co o zmianach w nauce myśli opozycja? Politycy SLD bronią PAN i krytykują rząd. Krystyna Szumilas, poseł Platformy i szefowa Sejmowej Komisji Edukacji, uważa, że pomysł utworzenia NCBR jest dobry. Ostrożnie podchodzi natomiast do planów marginalizacji roli PAN. - Źle by się stało, gdyby dorobek tej instytucji został zniszczony -mówi.
PiS w swojej obsesyjnej potrzebie ciaglej rewolucji proponuje zeby zlikwidowac siec placowek badawczych a poszczegolne instytuty polaczyc z uniwersytetami. A moze pozostal im niedosyt bo nieudanym zniszczeniu doliny rospuda i ich potrzeba niszczenia nie zostala zaspokojona.
Widac wedlug PiS jeszcze zbyt malo polskich naukowcow wyjechalo za granice. Na szczescie dla nich mozliwosci pracy poza polska sa teraz bardzo duze a kazdy inny kraj cenni ludzi wyksztalconych lepiej niz polska.
Ponizej artykul z rzeczpospolita.pl
Rząd szykuje rewolucję w nauce
Nowe centrum badawcze i zmniejszenie roli Polskiej Akademii Nauk. Tak rząd chce poprawić kondycję nauki
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ma powstać jeszcze w tym roku - projekt ustawy, która je powołuje, przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, trafił właśnie do Sejmu.
Centrum to zupełnie nowa instytucja. Będzie kontrolować najważniejsze projekty badawcze, których wyniki mają być wykorzystywane głównie w przemyśle. Rocznie działalność centrum będzie kosztować około 10 mln zł. A wartość projektów, którymi się zajmie, sięgnie setek milionów.
-To będzie nowoczesna instytucja usprawniająca prace badawcze - zachwala pomysł Ewa Kafarska, rzecznik ministra nauki. -Przy jego tworzeniu czerpaliśmy z wzorców zagranicznych. Najwięcej z norweskich.
Powołanie Centrum to dopiero początek zmian w nauce, które zapowiada PiS. Resort nauki przygotowuje dwie kolejne ustawy: o finansowaniu badań jednostek badawczo-rozwojowych i o powołaniu Agencji Badań Poznawczych (ma się zajmować badaniami w dziedzinach, które nie będą przekładać się na nowe technologie, np. historycznymi). Projekt pierwszej z nich w ciągu kilku miesięcy ma trafić do Sejmu.
Resort nauki nie zdradza, jakie rozwiązania znajdą się w obu przepisach, ale nie jest tajemnicą, że PiS chce znacznie zmniejszyć rolę Polskiej Akademii Nauk. Mówił o tym premier Jarosław Kaczyński, podsumowując w połowie lutego dokonania resortów. Instytuty PAN i bardziej rozwinięte ośrodki badawczo-rozwojowe mają zostać zmienione w państwowe instytuty naukowe, które będą się zajmowały badaniami praktycznymi. Inne instytuty PAN będą się łączyć na zasadzie dobrowolności z uczelniami. Co na to prezes PAN Michał Kleiber? - NIe widziałem żadnego oficjalnego dokumentu. Będę rozmawiał z premierem na ten temat. Mam nadzieję, że zmiany nie pójdą tak daleko, jak donoszą media - tłumaczy Kleiber. Jego zdaniem istotne ograniczenie roli instytutów PAN byłoby katastrofą dla polskiej nauki.
W ramach PAN działa dziś 80 placówek naukowych. Pieniądze, jakie dostają, to jedna trzecia środków budżetowych państwa na badania.
Dlaczego PiS tak zależy na zmianach? Bo premierowi nie podoba się komunistyczny rodowód akademii, która powstała w 1951 roku i przez lata funkcjonowała jako instytucja rządowa. - Ten mechanizm stworzony wedle wzorów radzieckich, dokładnie z Moskwy, ma zostać zlikwidowany -mówił Jarosław Kaczyński.
Naukowcy zajmujący się badaniami czekają na konkretne projekty. - O zmianie sposobu finansowania badań słyszymy już od 17 lat, zawsze kończyło się jednak tylko na deklaracjach. Dopiero po wprowadzeniu reform będzie można mówić o ich praktycznych efektach -mówi "Rz" Krzysztof Ziołkowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Co o zmianach w nauce myśli opozycja? Politycy SLD bronią PAN i krytykują rząd. Krystyna Szumilas, poseł Platformy i szefowa Sejmowej Komisji Edukacji, uważa, że pomysł utworzenia NCBR jest dobry. Ostrożnie podchodzi natomiast do planów marginalizacji roli PAN. - Źle by się stało, gdyby dorobek tej instytucji został zniszczony -mówi.
Comments