Zarty zartami ale to co robi obecny rzad to faszyzm
Nauczyciele, którzy ujawnią, że są homoseksualistami będą zwalniani z pracy - zapowiedział wiceminister Edukacji Narodowej Mirosław Orzechowski w rozmowie z Radiem Tok FM. "Taka osoba nie może pracować z dziećmi" - twierdzi.
zeby chronic sie przed idiotami kogo stac na gwalt zapisuje swoje pociechy do spolecznych lub prywatnych szkol.
Coraz więcej rodziców decyduje się wysłać swoje dzieci do szkół niepublicznych. Powodem takiej decyzji jest działalności Romana Giertycha jako ministra edukacji.
„- Pytają o mundurki. Jak mówię, że u nas ich nie będzie, to oddychają z ulgą. Dowiadują się o program, o to, czy możemy samodzielnie wybierać podręczniki. Mówią, że boją się nieumiejętnego nauczania patriotyzmu w szkołach państwowych.” – mówi dla „Życia Warszawy” jeden z dyrektorów szkół społecznych.
„Do prywatnej podstawówki nr 105 w tym roku jest dwa razy więcej chętnych niż w ubiegłym. (..) Podobnie jest w innych placówkach. Dyrektorzy szkół żartują nawet, że to, co robi MEN, to działania marketingowe na rzecz ich placówek.” – czytamy dalej w Życiu Warszawy”.
Bałagan, jaki funduje edukacji Roman Giertych, wpływa w wyraźny sposób na stosunek do szkół publicznych, od których obserwuje się dziś zdecydowany odwrót. Czy ten nieświadomy PR na rzecz szkolnictwa prywatnego będzie trwał nadal? Co nieco o tym w „Życiu Warszawy”.
Nauczyciele, którzy ujawnią, że są homoseksualistami będą zwalniani z pracy - zapowiedział wiceminister Edukacji Narodowej Mirosław Orzechowski w rozmowie z Radiem Tok FM. "Taka osoba nie może pracować z dziećmi" - twierdzi.
zeby chronic sie przed idiotami kogo stac na gwalt zapisuje swoje pociechy do spolecznych lub prywatnych szkol.
Coraz więcej rodziców decyduje się wysłać swoje dzieci do szkół niepublicznych. Powodem takiej decyzji jest działalności Romana Giertycha jako ministra edukacji.
„- Pytają o mundurki. Jak mówię, że u nas ich nie będzie, to oddychają z ulgą. Dowiadują się o program, o to, czy możemy samodzielnie wybierać podręczniki. Mówią, że boją się nieumiejętnego nauczania patriotyzmu w szkołach państwowych.” – mówi dla „Życia Warszawy” jeden z dyrektorów szkół społecznych.
„Do prywatnej podstawówki nr 105 w tym roku jest dwa razy więcej chętnych niż w ubiegłym. (..) Podobnie jest w innych placówkach. Dyrektorzy szkół żartują nawet, że to, co robi MEN, to działania marketingowe na rzecz ich placówek.” – czytamy dalej w Życiu Warszawy”.
Bałagan, jaki funduje edukacji Roman Giertych, wpływa w wyraźny sposób na stosunek do szkół publicznych, od których obserwuje się dziś zdecydowany odwrót. Czy ten nieświadomy PR na rzecz szkolnictwa prywatnego będzie trwał nadal? Co nieco o tym w „Życiu Warszawy”.
Comments