Polska mogłaby przez umiejętną politykę sprawić, by Paryż i Berlin rozumiały, że ich pierwszy sojusznik jest w Warszawie - uważa były szef polskiej dyplomacji Władysław Bartoszewski. - Ale to są bardzo obliczalni i zimni gracze i nie potrzebują sojuszników niepewnych, niestabilnych, nieobliczalnych, histerycznych, niekompetentnych - mówił Bartoszewski podczas spotkania w Sejmie z parlamentarzystami PO. Spotkanie z b. ministrem spraw zagranicznych było pierwszym z cyklu debat klubowych przed majową konwencją programową PO.
Bartoszewski zaznaczył, że jest bezpartyjny, a spotyka się z PO, bo jest gotowy spotkać się z każdą opcją polityczną reprezentującą centrum na arenie politycznej. Uprzedził, że nie będzie oceniał stylu, w jakim sprawuje swój urząd obecna szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga. - Zostałem wychowany w poszanowaniu do kobiet. Dlatego nie wypowiadam się na temat obecnej minister spraw zagranicznych - mówił.
Przyznał jednak, że dochodzą do niego informacje o skargach pracowników MSZ na to, że tygodniami czeka się na podstawowe decyzje w resorcie. - Mamy do czynienia z połączeniem nieudolności z nieufnością - ocenił.
O polityce Polski wobec Niemiec powiedział: 'Prowincjonalizm chroni dziewictwo polityczne, ale nie jest dobrą bronią w kreatywnej polityce. Bronią kreatywną może być posiadanie programu europejskiego, który Niemcy rozumieją'. Jego zdaniem, ze strony Niemiec w kierunku Polski wysyłane są sygnały dobrej woli.
Bartoszewski wyraził nadzieję, że Polska stanie się odbiorze społeczności międzynarodowej przynajmniej krajem 'sympatycznym'. - Jeżeli dziewczyna nie jest piękna i nie jest posażna to musi być sympatyczna - powiedział.
Bartoszewski zaznaczył, że jest bezpartyjny, a spotyka się z PO, bo jest gotowy spotkać się z każdą opcją polityczną reprezentującą centrum na arenie politycznej. Uprzedził, że nie będzie oceniał stylu, w jakim sprawuje swój urząd obecna szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga. - Zostałem wychowany w poszanowaniu do kobiet. Dlatego nie wypowiadam się na temat obecnej minister spraw zagranicznych - mówił.
Przyznał jednak, że dochodzą do niego informacje o skargach pracowników MSZ na to, że tygodniami czeka się na podstawowe decyzje w resorcie. - Mamy do czynienia z połączeniem nieudolności z nieufnością - ocenił.
O polityce Polski wobec Niemiec powiedział: 'Prowincjonalizm chroni dziewictwo polityczne, ale nie jest dobrą bronią w kreatywnej polityce. Bronią kreatywną może być posiadanie programu europejskiego, który Niemcy rozumieją'. Jego zdaniem, ze strony Niemiec w kierunku Polski wysyłane są sygnały dobrej woli.
Bartoszewski wyraził nadzieję, że Polska stanie się odbiorze społeczności międzynarodowej przynajmniej krajem 'sympatycznym'. - Jeżeli dziewczyna nie jest piękna i nie jest posażna to musi być sympatyczna - powiedział.
Comments