Niezle sie dzieje na swiecie.
W rosji po duchu odrodzenia wolnosci z czasow gorbaczowa nie zostal slad. Czolgi zostaly zamienione na rury gazowe i wrocila stara dobrze sprawdzona filozofia zamordyzmu krajowego i zagranicznego.
W USA panstwo zalozone i zlozone wylacznie z emigrantow, walczy z emigracja.
(emigrantem w pierwszym pokeleniu jest np zalozyciel INTEL'a)
W niemczech chca wprowadzenia mundurkow szkolych aby uniemozliwic cos co okreslaja jako "muli-kulti chaos"
(no tak wszyscy powinni byc tacy sami - tam to juz przerabiali)
Chca powstrzymac emigracje a rownoczesnie chca uratowac swoj system emerytalny oparty na umowie pokolen ktos na nich bedzie musial placic ale logika jak widac nie jest argumentem w polityce.
( Ein Fleisch, ein Blut,
ein wahrer Glaube.
Ein Ruf, ein Traum,
ein starker Wille) /Queen - one vision w tlumaczeniu na niemiecki/
A nasze wypierdki polityczne chca zebysmy niemawidzili wszystkich i naokolo (niemcy, rosja) i u siebie (lze-elity,zydzi, homoseksualisci) a za to kochali ich. Powinnismy byc im wdzieczni ze zamiast byc okradani przez cynicznych apartczykow z ekipy Millera jestesmy okradani przez chlopa kryminaliste (jak z taniego schematu), bunczucznych narodowych polglowkow spolkujacyhc na swoich alkoholowych imprezach i zakompleksionych mikrusow ktorzy wszyscy spolem powiewaja wlaga i wymachuja szabelka przy wtorze modlitewych spiewow Ojca Dyrektora. Ci sami ludzie w swym zacietrzewieniu rozdja panstwowe ordery albo nie temu co trzeba albo omijajac procedury (Orla Bialego bez zwolywania kapituly) siadja do stolu z kazdym kto rokuje im szanse na odrobine wiecej i wiecej wladzy i opluwaja kazdego wedlug filozofi "zeby tylko zdazyc opluc jako pierwszy".
Jak widac mamy wiele powodow zeby sie czuc szczesliw w tym kraju przeciez gdyby nie oni to kto by bezbronny polski narod uchronil przed homoseksualistami (moze chodzi o Jaroslawa). Kazdy wie ze to jest najbardziej palacy problem w kraju.
Dokad nas to prowadzi ?
Czy ja tez obawiam sie innosci?
Czy ja tez czuje przemozna chec nienawidzenia?
W rosji po duchu odrodzenia wolnosci z czasow gorbaczowa nie zostal slad. Czolgi zostaly zamienione na rury gazowe i wrocila stara dobrze sprawdzona filozofia zamordyzmu krajowego i zagranicznego.
W USA panstwo zalozone i zlozone wylacznie z emigrantow, walczy z emigracja.
(emigrantem w pierwszym pokeleniu jest np zalozyciel INTEL'a)
W niemczech chca wprowadzenia mundurkow szkolych aby uniemozliwic cos co okreslaja jako "muli-kulti chaos"
(no tak wszyscy powinni byc tacy sami - tam to juz przerabiali)
Chca powstrzymac emigracje a rownoczesnie chca uratowac swoj system emerytalny oparty na umowie pokolen ktos na nich bedzie musial placic ale logika jak widac nie jest argumentem w polityce.
( Ein Fleisch, ein Blut,
ein wahrer Glaube.
Ein Ruf, ein Traum,
ein starker Wille) /Queen - one vision w tlumaczeniu na niemiecki/
A nasze wypierdki polityczne chca zebysmy niemawidzili wszystkich i naokolo (niemcy, rosja) i u siebie (lze-elity,zydzi, homoseksualisci) a za to kochali ich. Powinnismy byc im wdzieczni ze zamiast byc okradani przez cynicznych apartczykow z ekipy Millera jestesmy okradani przez chlopa kryminaliste (jak z taniego schematu), bunczucznych narodowych polglowkow spolkujacyhc na swoich alkoholowych imprezach i zakompleksionych mikrusow ktorzy wszyscy spolem powiewaja wlaga i wymachuja szabelka przy wtorze modlitewych spiewow Ojca Dyrektora. Ci sami ludzie w swym zacietrzewieniu rozdja panstwowe ordery albo nie temu co trzeba albo omijajac procedury (Orla Bialego bez zwolywania kapituly) siadja do stolu z kazdym kto rokuje im szanse na odrobine wiecej i wiecej wladzy i opluwaja kazdego wedlug filozofi "zeby tylko zdazyc opluc jako pierwszy".
Jak widac mamy wiele powodow zeby sie czuc szczesliw w tym kraju przeciez gdyby nie oni to kto by bezbronny polski narod uchronil przed homoseksualistami (moze chodzi o Jaroslawa). Kazdy wie ze to jest najbardziej palacy problem w kraju.
Dokad nas to prowadzi ?
Czy ja tez obawiam sie innosci?
Czy ja tez czuje przemozna chec nienawidzenia?
Comments