Ciekawe info na temat kolejnej indolencji malego lesia. Tak na marginesie przypomne ze jedna z pierwszych rzeczy ktora lesio zrobil bylo wyslanie orderu Jaruzelskiemu - oczywiscie jak to zwykle lesiu zrobil to przez pomylke.
---------------
Pan prezydent pobił właśnie rekord świata w małostkowości. Rekord wręcz niewiarygodny. Kaczyński nie zgadza się, aby wysokie zagraniczne odznaczenia przyjęło troje Polaków. Bo ich nie lubi?
Hanna Gronkiewicz-Waltz i Kazimierz Marcinkiewicz otrzymali w kwietniu ubiegłego roku od poprzedniego prezydenta Francji Jacquesa Chiraca krzyże Legii Honorowej. Za jakie zasługi, mniejsza z tym. Order to order i przyznany za granicą przynosi chlubę całemu narodowi. Prezydent uważa inaczej. Piotr Kownacki:
Wyrażenie zgody przez prezydenta na uzyskanie przez polskiego obywatela orderu innego kraju jest przywilejem głowy państwa. Prezydent może, ale nie musi wyrazić taką zgodę. I nie musi się tłumaczyć, dlaczego zgody nie wydał. Takiej zgody nie ma, a co będzie w przyszłości, to ja nie potrafię prorokować.
Do małostkowości dochodzi więc arogancja, ale to nas akurat nie dziwi. Tyle że Kownacki trochę przecenia uprawnienia prezydenta. Prezydent nie może zablokować przyznania odznaczenia - jedynie jego przyjęcie.
Którego zakazano również Pawłowi Zaleskiemu. Chodziło o Gwiazdę Solidarności Włoskiej. Dlaczego pan prezydent robi coś tak niemądrego? Trudno orzec. Nasuwa się pewna hipoteza - ale nie wiadomo, czy nie podpada pod przepisy o znieważeniu głowy państwa. Powiedzmy oględnie: niemądre rzeczy robi zazwyczaj człowiek niezbyt mądry.
Ale jest też inny trop. Po piątkowej informacji TVP Info, że prezydent od półtora roku nie podpisuje wniosków, Elżbieta Jakubiak, ówczesna szefowa gabinetu politycznego prezydenta, solennie zapewniała w niedzielę, że odpowiednie wnioski w ogóle do prezydenta nie dotarły. W poniedziałek twierdziła, że w lipcu 2007 roku ich w kancelarii nie było. Również Adam Bielan mówił w Radiu Zet, że nic o tym nie słyszał.
Tymczasem, jak podaje TVP Info, MSZ wysłał je w maju i w czerwcu. Tego rodzaju korespondencję wysyła się za potwierdzeniem odbioru. TVP Info twierdzi, że MSZ takowe posiada. Słowem - wnioski leżą gdzieś u prezydenta od prawie półtora roku. Zapomniane.
"Dziennik" zasugerował więc wczoraj, że w kancelarii prezydenta panuje albo urzędnicza wojna, albo nieopisany bałagan. Dziś pisze, że błyskawiczne ogłoszenie spóźnionej o półtora roku rzekomej "decyzji" prezydenta, tuż po doniesieniach medialnych, może być nieudolną próbą zamaskowania panującego w jego kancelarii chaosu.
Bo wnioski po prostu zgubiono - i dlatego prezydent od ponad roku ich nie podpisuje. Zaś kuriozalną decyzją o braku zgody chce ratować twarz. Ale z właściwym sobie wdziękiem pogrąża się jeszcze bardziej.
Popatrzmy bowiem na to oczami Francuzów i Włochów. Po pierwsze, ich ambasady od półtora roku czekają bezskutecznie na potwierdzenie, że prezydent Polski wydał zgodę na przyjęcie przez polskich obywateli wysokich odznaczeń, przyznanych przez ich rządy.
Po drugie, prezydent znienacka stwierdza, że takiej zgody nie wyda. Co myślą w tej chwili Francuzi i Włosi o Polsce, Polakach i ich prezydencie?
Zapewne różne rzeczy. Ale pamiętajmy: to nie jest pierwsza taka afera. We wrześniu okazało się, że ekipa Lecha Kaczyńskiego celowo lub nie zapodziała 15 Krzyży Zasługi z legitymacjami, przyznanych przez Aleksandra Kwaśniewskiego w roku... 2002. Odznaczeni nigdy ich nie dostali.
Czy powierzylibyście swoje sprawy ludziom, którym bez przerwy coś ginie?
---------------
Pan prezydent pobił właśnie rekord świata w małostkowości. Rekord wręcz niewiarygodny. Kaczyński nie zgadza się, aby wysokie zagraniczne odznaczenia przyjęło troje Polaków. Bo ich nie lubi?
Hanna Gronkiewicz-Waltz i Kazimierz Marcinkiewicz otrzymali w kwietniu ubiegłego roku od poprzedniego prezydenta Francji Jacquesa Chiraca krzyże Legii Honorowej. Za jakie zasługi, mniejsza z tym. Order to order i przyznany za granicą przynosi chlubę całemu narodowi. Prezydent uważa inaczej. Piotr Kownacki:
Wyrażenie zgody przez prezydenta na uzyskanie przez polskiego obywatela orderu innego kraju jest przywilejem głowy państwa. Prezydent może, ale nie musi wyrazić taką zgodę. I nie musi się tłumaczyć, dlaczego zgody nie wydał. Takiej zgody nie ma, a co będzie w przyszłości, to ja nie potrafię prorokować.
Do małostkowości dochodzi więc arogancja, ale to nas akurat nie dziwi. Tyle że Kownacki trochę przecenia uprawnienia prezydenta. Prezydent nie może zablokować przyznania odznaczenia - jedynie jego przyjęcie.
Którego zakazano również Pawłowi Zaleskiemu. Chodziło o Gwiazdę Solidarności Włoskiej. Dlaczego pan prezydent robi coś tak niemądrego? Trudno orzec. Nasuwa się pewna hipoteza - ale nie wiadomo, czy nie podpada pod przepisy o znieważeniu głowy państwa. Powiedzmy oględnie: niemądre rzeczy robi zazwyczaj człowiek niezbyt mądry.
Ale jest też inny trop. Po piątkowej informacji TVP Info, że prezydent od półtora roku nie podpisuje wniosków, Elżbieta Jakubiak, ówczesna szefowa gabinetu politycznego prezydenta, solennie zapewniała w niedzielę, że odpowiednie wnioski w ogóle do prezydenta nie dotarły. W poniedziałek twierdziła, że w lipcu 2007 roku ich w kancelarii nie było. Również Adam Bielan mówił w Radiu Zet, że nic o tym nie słyszał.
Tymczasem, jak podaje TVP Info, MSZ wysłał je w maju i w czerwcu. Tego rodzaju korespondencję wysyła się za potwierdzeniem odbioru. TVP Info twierdzi, że MSZ takowe posiada. Słowem - wnioski leżą gdzieś u prezydenta od prawie półtora roku. Zapomniane.
"Dziennik" zasugerował więc wczoraj, że w kancelarii prezydenta panuje albo urzędnicza wojna, albo nieopisany bałagan. Dziś pisze, że błyskawiczne ogłoszenie spóźnionej o półtora roku rzekomej "decyzji" prezydenta, tuż po doniesieniach medialnych, może być nieudolną próbą zamaskowania panującego w jego kancelarii chaosu.
Bo wnioski po prostu zgubiono - i dlatego prezydent od ponad roku ich nie podpisuje. Zaś kuriozalną decyzją o braku zgody chce ratować twarz. Ale z właściwym sobie wdziękiem pogrąża się jeszcze bardziej.
Popatrzmy bowiem na to oczami Francuzów i Włochów. Po pierwsze, ich ambasady od półtora roku czekają bezskutecznie na potwierdzenie, że prezydent Polski wydał zgodę na przyjęcie przez polskich obywateli wysokich odznaczeń, przyznanych przez ich rządy.
Po drugie, prezydent znienacka stwierdza, że takiej zgody nie wyda. Co myślą w tej chwili Francuzi i Włosi o Polsce, Polakach i ich prezydencie?
Zapewne różne rzeczy. Ale pamiętajmy: to nie jest pierwsza taka afera. We wrześniu okazało się, że ekipa Lecha Kaczyńskiego celowo lub nie zapodziała 15 Krzyży Zasługi z legitymacjami, przyznanych przez Aleksandra Kwaśniewskiego w roku... 2002. Odznaczeni nigdy ich nie dostali.
Czy powierzylibyście swoje sprawy ludziom, którym bez przerwy coś ginie?
Comments