Skip to main content

Putin dziala znowu

Znany milosnik demokracji i praw czlowiek znowu dziala. Jego rece siegnely tym razem angli
Informacja za wyborcza


Były oficer FSB otruty w związku z zabójstwem Politkowskiej?
IAR
2006-11-18, ostatnia aktualizacja 2006-11-18 17:31
W londyńskiej klinice przebywa były rosyjski oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa, po próbie otrucia talem. Z informacji internetowej Gazety.ru wynika, że podanie trucizny Aleksandrowi Litwinience może mieć związek z zabójstwem znanej rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej.
O wykryciu talu w jego organizmie przez brytyjskich lekarzy poinformował rosyjską gazetę internetową bliski znajomy Litwinienki, dyrektor Funduszu Swobód Obywatelskich Aleksander Goldfarow. Według niego stan byłego pułkownika FSB jest ciężki.

Jak pisze Gazeta.ru Litwinienko pracował w FSB do 1997 roku, kiedy ujawnił, że dowództwo służby poleciło jemu i kilku podwładnym zabić znanego rosyjskiego biznesmenena Borysa Bieriezowskiego.

Od kilku lat Litwinienko przebywa na emigracji w Londynie, gdzie prowadzi działalność związaną z obroną praw człowieka. Blisko współpracuje z Borysem Bieriezowskim. Do szpitala trafił 1 listopada, po kolacji z włoskim biznmesmenem Mario Skaramellą. Włoch, dobry znajomy wicedyrektora rosyjskiej FSB, miał przekazać Litwinience ważne dane o osobach, które dokonały zabójstwa Anny Politkowskiej. Litwinienko bardzo dobrze znał dziennikarkę "Nowej Gaziety" i według niektórych doniesień próbował na własną rękę prowadzić śledztwo w sprawie jej śmierci.

Tal, który wykryto w organizmie Litwinienki jest mocno toksycznym metalem ciężkim. Poraża system nerowowy, wątrobę, nerki i układ oddechowy. W niektórych przypadkach może doprowadzić do choroby psychicznej, utraty pamięci i zgonu. Brytyjski Scotland Yard wszczął śledztwo w sprawie otrucia Litwinienki.

Comments

Popular posts from this blog

Dzieci odbierane w norwegi

/za emito.net/ Rutkowski uwolnił polskie dziecko w Norwegii Emito.net 11:15, 29.06.2011 Detektyw uwolnił dziś w nocy i przewiózł do Polski 9-letnią Nikolę. Norweska organizacja broniąca praw dzieci odebrała ją rodzicom, bo "była smutna". - Dziecko przeżyło traumę - uważa polski konsulat w Oslo. Uwolniona Nikola wraz z rodzicami (trzecia i czwarty od lewej), detektywem Rutkowskim (drugi od lewej) i jego zespołem. Krzysztof Rutkowski przeprowadził brawurową akcję razem ze swoja grupą uderzeniową i z rodzicami dziewczynki dziś po północy. Całość we współpracy z polskim konsulatem w Oslo. 9-letnia Nikola z detektywem Rutkowskim. Zjechała po lince z okna Nieoznakowanymi samochodami podjechali pod posesję rodziny zastępczej, gdzie umieszczono Nikolę. Sypialnia dziecka była na pierwszym piętrze. - Nikola miała telefon i była w stałym kontakcie z rodzicami. Była uprzedzona, że tej nocy dojdzie do uwolnienia jej z tego norweskiego więzienia. Czekała na podjazd rodziców i moich ludzi. ...

Czarna mafia

363 zł kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci proboszcz dobrodziej, jako podatek od swoich dochodów. Pałacyki, wille, "siostrzenice", "siostrzeńcy", nocne kluby, limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi. Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od społeczeństwa. No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy "opodatkować Kościół". Spróbójmy zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem. - 1 - Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze dawał na tacę fachowcom. - 2 - Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaj...

.... i w szwecji

Dyktatura urzędników socjalnych Anna Nowacka-Isaksson 17-05-2010, ostatnia aktualizacja 17-05-2010 03:31 Prawo powinno chronić dzieci. Tymczasem dziś jest wykorzystywane do terroryzowania rodziców – twierdzi prezes Skandynawskiego Komitetu Praw Człowieka w rozmowie z Anną Nowacką-Isaksson źródło: Rzeczpospolita +zobacz więcej Jest pani założycielką komitetu zaangażowanego w sprawy pochopnego odbierania dzieci rodzicom. Skąd wziął się pomysł? Ruby Harrold-Claesson: Nie jestem założycielką, ale byłam przy tym, gdy komitet zakładano. To była inicjatywa duńskiego adwokata i szwedzkiej prawnik Siv Westerberg, która wygrała siedem spraw przeciwko państwu szwedzkiemu w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Potem przyłączyli się do nas ludzie z Norwegii oraz Finlandii i 13 listopada 1996 r. założyliśmy nasz komitet. Dlaczego postanowiliście działać? Prawo ma chronić krzywdzone dzieci. Tymczasem często jest dziś wykorzystywane do tego, by terroryzować dzieci i rodziców. Dzieci są ...