Pozwole sobie zacytowac fragment wypowiedzi pana Marcina Celinskiego pod tytulem Bojkot (anty)Patriotyczny.
" Dlaczego, kiedy miliony Polaków wyjeżdżają narzucać tynki czy montować krany w Londynie to nikt im nie mówi, że są zdrajcami, tylko oczekuje się od rządu polskiego działań – stworzenia kraju, z którego nie chce się wyjeżdżać. Przecież LPP robi dokładne to samo – ucieka tam, gdzie jest lepiej. I nikt z nas nie ma żadnej refleksji, że może Polska nie jest krajem stworzonym dla takich firm. Na marginesie – coraz trudniej powiedzieć dla kogo jest nasz kraj…
Nie będzie żadna organizacja biznesowa doktorem Judymem czy Matką Teresą. Tak jak nie będzie nim hydraulik, mając do wyboru patriotyczne 1,5 tys. zł brutto versus 1,5 tys. funtów. Wybraliśmy parlament, ten wybrał rząd – to do rządu należy kierować pytania, dlaczego miliony Polaków są na wyspach brytyjskich, a tysiące spółek na Cyprze. To rząd, a nie te spółki podpisał umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. To rząd jest odpowiedzialny za system, z którego uciekają przedsiębiorcy. Oczekiwanie, że LPP, urastający dziś do roli czarnego luda, PRL-owskiego badylarza, nie wykorzysta legalnych możliwości ograniczenia kosztów działalności, jest śmieszne.
Organizatorzy bojkotu konsumenckiego LPP, zakładając, że nie jest to konkurencja, tylko faktycznie samorodny ruch, spełniają tu rolę użytecznych idiotów. Nawołują do bojkotu polskiej firmy, zatrudniającej tysiące ludzi, posiadającej centra logistyczne i zarządcze w Polsce. Firmy, która się rozwija, a wraz z jej rozwojem zwiększa zatrudnienie, co za tym idzie daniny podatkowe, NFZ, ZUS. Kto na tym skorzysta? No przecież firmy spoza naszego kraju, odprowadzające daniny jedynie od sprzedaży. To jest patriotyzm? Jeśli, to w rodzaju – na złość babci odmrożę sobie uszy.
Nie oczekujmy od biznesu zachowań nieracjonalnych. Jeśli oczekujemy patriotyzmu – oczekujmy go i egzekwujmy od parlamentarzystów, ministrów, premiera. Patriotyzmu, który nie polega na nadawaniu nazw, stawianiu pomników – ale na budowaniu państwa przyjaznego i hydraulikowi i korporacji. Z którego mało kto ma ochotę wyjechać do Londynu, czy przenieść markę na Cypr.
Marcin Celiński
"
Od siebie moge tylko dodac jesli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. Ciekawe ile kosztuje zrobienie takiej kampani przeciwko spolce odzierzowej.
" Dlaczego, kiedy miliony Polaków wyjeżdżają narzucać tynki czy montować krany w Londynie to nikt im nie mówi, że są zdrajcami, tylko oczekuje się od rządu polskiego działań – stworzenia kraju, z którego nie chce się wyjeżdżać. Przecież LPP robi dokładne to samo – ucieka tam, gdzie jest lepiej. I nikt z nas nie ma żadnej refleksji, że może Polska nie jest krajem stworzonym dla takich firm. Na marginesie – coraz trudniej powiedzieć dla kogo jest nasz kraj…
Nie będzie żadna organizacja biznesowa doktorem Judymem czy Matką Teresą. Tak jak nie będzie nim hydraulik, mając do wyboru patriotyczne 1,5 tys. zł brutto versus 1,5 tys. funtów. Wybraliśmy parlament, ten wybrał rząd – to do rządu należy kierować pytania, dlaczego miliony Polaków są na wyspach brytyjskich, a tysiące spółek na Cyprze. To rząd, a nie te spółki podpisał umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. To rząd jest odpowiedzialny za system, z którego uciekają przedsiębiorcy. Oczekiwanie, że LPP, urastający dziś do roli czarnego luda, PRL-owskiego badylarza, nie wykorzysta legalnych możliwości ograniczenia kosztów działalności, jest śmieszne.
Organizatorzy bojkotu konsumenckiego LPP, zakładając, że nie jest to konkurencja, tylko faktycznie samorodny ruch, spełniają tu rolę użytecznych idiotów. Nawołują do bojkotu polskiej firmy, zatrudniającej tysiące ludzi, posiadającej centra logistyczne i zarządcze w Polsce. Firmy, która się rozwija, a wraz z jej rozwojem zwiększa zatrudnienie, co za tym idzie daniny podatkowe, NFZ, ZUS. Kto na tym skorzysta? No przecież firmy spoza naszego kraju, odprowadzające daniny jedynie od sprzedaży. To jest patriotyzm? Jeśli, to w rodzaju – na złość babci odmrożę sobie uszy.
Nie oczekujmy od biznesu zachowań nieracjonalnych. Jeśli oczekujemy patriotyzmu – oczekujmy go i egzekwujmy od parlamentarzystów, ministrów, premiera. Patriotyzmu, który nie polega na nadawaniu nazw, stawianiu pomników – ale na budowaniu państwa przyjaznego i hydraulikowi i korporacji. Z którego mało kto ma ochotę wyjechać do Londynu, czy przenieść markę na Cypr.
Marcin Celiński
"
Od siebie moge tylko dodac jesli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. Ciekawe ile kosztuje zrobienie takiej kampani przeciwko spolce odzierzowej.
Comments